O krokach w dorosłości bez trzymania za rękę rodziców,
czyli o odrobinie samodzielności w życiu młodego człowieka
Stało się. Matura zdana, szkoła zakończona i warto byłoby zrobić coś dalej… Studia, szkoła pomaturalna, a może praca? Kto ma to wybrać? Może rodzice, może dziadkowie wesprą pomysłem… Bo przecież nie ja!
Udało się! Rodzina podjęła decyzję, będę realizować jej plan. Oni piorą, gotują, sprzątają, a ja się uczę. Rachunki wyrównane. A potem koniec studiów. I znów schody, co robić dalej, gdzie szukać pracy, z kim zakładać rodzinę i czy w ogóle to robić, skoro rodzicom tak źle ze sobą.
O co właściwie chodzi?
Nastolatek ma ten zwyczaj, że buntuje się przeciwko zastanemu światu i chce budować go od nowa. I to jest i dobre, i naturalne. Dorośli próbują utemperować nastolatka i przypomnieć mu, że świat jest już zbudowany. To już nie jest tak dobre. Silne próby temperowania powodują, że nastolatek traci na swojej ostrości i zdaje się na kuratelę rodziców. A to już jest najgorsze. W naturze rodzica leży obdarowywanie dziecka wszystkim, co ma, a jedynym zadaniem dziecka – wybierać z tej obfitości to, co w tym momencie wydaje mu się niezbędne. I przyjmowanie tego lub uprzejma odmowa. Bez względu na to czy są to dobra materialne, rady, wskazówki na życie, czy partner życiowy.
Co zatem robić, gdy wszystko się poplątało?
- Po pierwsze: uświadomić sobie i zapisać w widocznym miejscu swój wiek. Jeśli mam powyżej 18 lat – jestem
dorosły - Po drugie: uznać, że odpowiedzialność za moje życie spoczywa przede wszystkim na mnie. Ja jestem
sterem, żeglarzem i okrętem - Po trzecie: przyjąć, że mam prawo popełniać błędy, wpadać w zasadzki i mylić się, bo idę tą drogą pierwszy
raz. - Po czwarte: założyć, że mogę korzystać z pomysłów i rad innych dorosłych wokół mnie, ale mogę też
ciepło im za nie podziękować. Te doświadczenia są ich doświadczeniami, moje mogą być zupełnie inne. - Po piąte: zacząć cieszyć się swoją dorosłością i doceniać każdy krok przemierzony na długiej ścieżce życia.
Nie zapominając oczywiście o odpoczynku w cieniu drzewa.
Teraz naprawdę możesz zacząć żyć na własny rachunek.