Zazdrość

O roli zazdrości w związkach

Gdyby zapytać was, młodych, czy zazdrość jest konstruktywna czy destrukcyjna dla bliskiej relacji dwojga ludzi, pewnie padłyby różne odpowiedzi. Jedni stwierdziliby, że dodaje ona „smaczku”, inni – że „to śmierć dla związku”. Rola zazdrości w związku jest rzeczywiście różnorodna i w dużej mierze zależy od przyczyn i nasilenia tego uczucia.

Zazdrość może być dla partnerów sygnałem, że zależy im na sobie. Ale tylko pod warunkiem, że nie jest zbyt silna, a za jej wzbudzeniem nie stoi celowe działanie jednej ze stron. I oczywiście – kiedy jedna i druga strona znają swoją mocną pozycję w relacji. To rodzaj kierunkowskazu i motoru do działania – pomaga uświadomić sobie siłę miłości żywionej wobec partnera, przypomina, że o związek i własną atrakcyjność trzeba dbać. Jeśli obie strony odczuwają nutkę zazdrości, łatwiej im okazywać gesty świadczące o przywiązaniu (jak propozycja wyjścia do kawiarni, kwiatek przyniesiony bez okazji, czy pytania: Cóż to za ślicznotka, z którą przed chwilą rozmawiałeś? A twój szef, ten przystojniaczek, to nie za często Cię do siebie wzywa?, ale oczywiście wypowiadane z przymrużeniem oka). Partnerzy pamiętają, że poplamiony fartuch kuchenny czy męskie skarpetki porzucone na środku pokoju niekoniecznie dodaje uroku ich właścicielom i lepiej, by na stałe nie wpisywały się w krajobraz związku. Podejmują zatem działania, których celem jest zwiększenie własnej atrakcyjności. Zazdrość w takim wymiarze może być źródłem wzajemnej radości, a lekkie obawy obu stron motywują do działań na korzyść związku.

Kłopoty mogą się zacząć, gdy zazdrość przekracza pewne granice. Wówczas osoba ją przeżywająca zaczyna odczuwać niepokój, a gdy uczucie to narasta – pojawia się lęk, ból, smutek i poczucie krzywdy. Dzieje się tak zazwyczaj w dwóch przypadkach. Po pierwsze – kiedy jeden z partnerów celowo wzbudza zazdrość drugiej osoby (porównując partnera z innymi: Wszyscy poprzedni moi faceci jakoś potrafili to zrozumieć, ty jedna nie potrafisz; deprecjonując jego wartość: Jak to mówią – tego kwiata jest pół świata. Myślisz, że jesteś taka wyjątkowa?; flirtując na oczach drugiej strony, itd.). Po drugie – kiedy jeden z partnerów sam ma niskie poczucie własnej wartości i atrakcyjności. Taka osoba, mimo wszelkich przesłanek, że związek jest silny i trwały, może mieć ogromną potrzebę nieustannego upewniania się, że jest ważna dla drugiej strony. Aż do momentu, kiedy stanie się nudna, natarczywa i zdominuje kontrolę w związku. Może również całkowicie zamknąć się w sobie, zrezygnować z podejmowania jakiekolwiek działań na rzecz związku, odciąć się od wzajemności relacji, koncentrując się wyłącznie na podtrzymaniu swojego bólu. Ale może też zacząć poszukiwać potwierdzenia własnej atrakcyjności w przypadkowych kontaktach z innymi, flirtach, romansach i zdradach, działając w ten sposób na szkodę dotychczasowego związku. Może również zacząć celowo rozbudzać uczucie zazdrości w partnerze, by samemu poczuć się ważnym i atrakcyjnym – sprawiając jednak ból drugiej stronie.

Co robić, gdy zazdrość zaczyna ranić? Trudno oczywiście o gotowe rozwiązania. Warto na pewno odwrócić uwagę od tego, co ją dotychczas przykuwało – od partnera, który manipuluje nami w celu jej rozbudzenia czy też od zabiegania o dowody własnej atrakcyjności. Warto skoncentrować się na sobie i podjąć kroki na rzecz poprawy własnego samopoczucia. Pomóc mogą w tym przyjaciele – rozmowa z nimi, wspólne spędzenie czasu. Albo sprawianie sobie drobnych przyjemności – spacer, czytanie książek, wizyta na siłowni, pójście do fryzjera, relaksująca kąpiel. Aby działania te były skuteczne, musi być spełniony jeden warunek – powinna za nimi stać chęć zadbania o własne potrzeby, a nie kolejna próba usatysfakcjonowania partnera. Jeśli nie patrzę codziennie na partnera z pytaniem w oczach: Czy teraz już mnie akceptujesz?, lecz robię coś po to, by samemu poczuć się lepiej, wówczas mam szansę osiągnąć sukces. Dbająca o siebie i zadbana osoba ma większe szanse na udany związek i wzbudzenie w partnerze tej dobrej iskierki zazdrości.

Komunikaty C.E.L. Warto zajrzeć
Skip to content